Nie wiem kiedy przestałam darzyć ludzi sympatią, a obdarzać czystą nienawiścią i odrazą. W zasadzie, nic nie powinno mnie obchodzić życie drugiego człowieka, pod warunkiem, że nie jest on mi bliski. Nie doszłam do etapu, w którym pałam nienawiścią do każdego osobnika na tej ziemi. Jeszcze nie, ale jeśli kiedyś? Jeśli oszaleję do reszty. Jeśli będę chciała zamordować każdego napotkanego człowieka? Te myśli, już same w sobie są niebezpieczne dla otoczenia.
Od jakiegoś czasu składam się z samych takich myśli. Czasem się ich boję, a zazwyczaj nawet nie wypowiadam ich na głos.
Bo wiesz, wrażliwe dusze giną od razu, a tylko bezduszne istoty mogą przetrwać. W takim układzie... wybieram zginąć.
`O najważniejszych sprawach najtrudniej
opowiedzieć. Są to sprawy, których się wstydzisz, ponieważ słowa
pomniejszają je - słowa powodują, iż rzeczy, które wydawały się
nieskończenie wielkie, kiedy były w Twojej głowie, po wypowiedzeniu
kurczą się i stają się zupełnie zwyczajne. Jednak nie tylko o to chodzi,
prawda? Najważniejsze sprawy leżą zbyt blisko najskrytszego miejsca
twej duszy, jak drogowskazy do skarbu, który wrogowie chcieliby ci
ukraść. Zdobywasz się na odwagę i wyjawiasz je, a ludzie dziwnie na
ciebie patrzą, w ogóle nie rozumiejąc, co powiedziałeś, albo dlaczego
uważałeś to za tak ważne, że prawie płakałeś mówiąc. Myślę, że to jest
najgorsze. Kiedy tajemnica pozostaje niewyjawiona nie z braku słuchacza,
lecz z braku zrozumienia. `
Stephen King
Znam te myśli, bardzo dobrze, czasem mówienie na głos pomaga! :*
OdpowiedzUsuń