Wczoraj wieczorem było tak źle, że rzucałam się po łóżku, krzyczałam w poduszkę, pięściami uderzałam w pościel. Wywaliłam kubek z gorącą kawą na dywan, następnie rozbiłam szklany pojemniczek na różne rupiecie. A dziś nie byłam w szkole. Poszłam najpierw do parku, tam popisałam w pamiętniku. Potem wypiłam kawę, a resztę czasu spędziłam w czytelni. Kocham tam przesiadywać, choć nie często mam okazję. Czytałam dwie godziny i nikt nie śmiał mi przeszkadzać. Byłam w swoim i tylko w swoim świecie.
gdy ślepo wpatruję się w przestrzeń
widzę tylko płatki śniegu
targane w swej lekkości wiatrem
szczęśliwie wirują w swej przestrzeni
są takie niepodobne do mnie
Jak dobrze znam uczucie rzucania się po łóżku, krzyku w poduszkę, rozbijania kruchych rzeczy. Trzymaj się piękna! Trzymam kciuki za Ciebie! Dasz radę :* Uśmiechaj się częściej, jak nie masz powodu do uśmiechu to pomyśl o psychicznie chorej mnie i o tym jak doskonale Cię rozumiem!
OdpowiedzUsuńZnam to bardzo dobrze , więc nie tylko Ty krzyczysz w poduszkę itd.
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie :)